uderzył ją. on. jej wspaniały, najwspanialszy, ukochany mężczyzna. nawet nie poleciały jej łzy. krzyczała, że dla Niej nie istnieje, że zrównał się z podłogą. mówiła, że nie ma dla takich szacunku, ani oni nie mają prawa nazywać się mężczyznami. wybiegła z domu. pobiegł za nią, krzycząc - przepraszam ! wybacz mi . to pierwszy i ostatni raz. wiedziała, że krzyczał tak za każdym razem, kiedy dostała po twarzy.
|