-Kochasz mnie, prawda?
~Czemu tak uważasz?
-No tak myślałam. Jesteśmy ze sobą i to nie tydzień czy dwa, spotykamy sie, całujemy, przytulamy, nawet śpimy ze sobą.
~I co w związku z tym. Przecież to nic nie znaczy.
-Pomijam fakt, że jesteś z kimś nie czując nic do tej osoby, no ale kochasz się z nią, spotykasz, robisz jej złudne nadzieje.
Obiecujesz wiele. Udajesz przejętego historiami jakie Ci opowiada. Dajesz jej się wypłakiwać na swoim ramieniu kiedy jej źle
i mówiesz: "nie martw się kochanie, będzie dobrze" i pozwalasz tkwić jej w błędzie jakim jest to, że jednak choć trochę ją kochasz
przez co ona się w Tobie zakochuje i traci dla Ciebie głowę i resztki rozumu. Nie no tak, masz racje rzecież to nic nie znaczy. . .
~No to dobrze, że to już mamy wyjaśnione. No to co idziemy gdzieś?
|