siedziała sobie na polskim, nagle sms od niego "miłość jest jak szkło - rozbijesz, nie skleisz". łzy mimowolnie pociekły jej po policzku, nie odpisała, nie miała sił. po szkole powoli dowlokła się do domu, położyła na łóżku i słuchając juli usnęła. po 20 minutach obudził ją telefon od kumpeli. wyszła na przedpokój chcąc już wchodzić do łazienki zobaczyła go, stał w drzwiach z wielkim misiem wypowiadając "przepraszam" wtulił się w nią jak nigdy.
|