Prosiaczku mój Ty, dziś poświntuszymy
zostanemy tak długo w oborze, aż zrobią się nam odleżyny
I nikogo więcej nie potrzeba tu nam, bez dwóch zdań
ja i moje kochanie czujemy się najlepiej sam na sam
Przestrzeń trzeszczy w szwach, kiedy przy sobie ją mam
mieliśmy rozmawiać, ale kiedy ją widzę mam inny plan
cziki bam bam, cziki bam bam, bez opanowania do wnętrza bram
by odnaleźć stan, w którym od tak prawie ją na wylot znam
|