|
uwielbiam tą dziewczynę, która przebiera się za chłopaka, ma taką szajbę, iż nie wytrzymuje, ani kilku godzin beze mnie, musi coś odwalić. zakłada za dużą na siebie koszulę, wiąże sama krawat, a później szuka wielkich dresów. na końcu biegnie do lustra, żeby założyć idealnie perukę. i wychodzi z domu, z koniakiem, czerwoną różą, zakłada kask. idzie do swojego dziadka, przedstawia się jako jej chłopak. - tak, przyznaje się, ona jest moją przyjaciółką. / szloch
|