Leżała na pościelonym łóżku w zielonkawym pokoju. Czuła wciąż wczorajsze perfumy ukochanego. Dłońmi złapała koc na, którym leżała. Przyłożyła nos i deliktanie wciągnęła powietrze. Oczy opuchnięte od płaczu znów wylały łzy.' Jeszcze wczoraj leżałeś tu ! Mówiłeś kocham , a teraz szlajasz się z tą dziwką! ' Opadła. To nie miało żadnego sensu. Po chwili usiadła i delikatnie ruszyła do kuchni szurając pluszowymi kapciami. Zapażyła sobie kawę w jego ulubionym kubku, który został jej jedny po nim..
|