Ona i On, jak każda para mieli takie miejsce, które było tylko ich. Po tym, jak zerwali Ona wciąż tam chodziła. Wczorajszego wieczoru również tam poszła z psem na spacer.. Spuściła psa a sama usiadła na pniu drzewa i zaczęła śpiewać jedną ze swoich ulubionych piosenek. Niespodziewanie ktoś zaczął śpiewać z nią. Wystraszona odwróciła się. - Co ty tu robisz? To było nasze miejsce. A nie nasze i twojej dziewczyny! - Nie jestem z nią. zerwała za mną. - I? - Nie zapytasz czemu? - nie. - To ci powiem. Bo zauważyła że w naszym zwiazku są trzy osoby. Ja, Ona i Ty. Dziewczyna zamarła. Nie wiedziała co powiedzieć, jak się zachować. Wstała i ich twarze dzieliły milimetry. czuła jego zapach, jego ciepło.. Utonęli w namiętnym pocałunku zapominając o psie.. Gdyby nie szczekanie czworonoga stali by tak do dzisiaj /det.
|