kiedyś papieros w mojej dłoni był oznaką nieradzenia sobie z czymś. dziś pomaga mi przetrwać. uspokaja, łagodzi wszelakie bóle. nie twierdzę, że te wszystkie substancje smoliste mnie zabijają. zabija mnie coś innego. pewne wspomnienie. wspomnienie Ciebie zaciągającego się i wypuszczającego dym w postaci kółek. wspomnienie Ciebie pachnącego dymem nikotynowym. wspomnienie Ciebie, palącego ze mną papierosa na pół, w między czasie całującego moje usta. to mnie najbardziej zabija, nie jakieś gówna zawarte w tytoniu owiniętym białą bibułką. po prostu zabijają mnie wspomnienia... mimo to, nie przestanę palić, bo to jedyne namacalne wspomnienie związane z Tobą, kochanie. / weruśkowa
|