Nie wiem jak mam sobie poradzić z przytłaczająca mnie rzeczywistością ona przygniata i przytwierdza do ziemi.. powoduje że nie mogę oddychać że boli mnie serce..ale gdy zaczyna mnie boleć dusza czuję jakby moja egzystencja miała dotrwać końca. Uczucie osamotnienia i pustki odczuwam nawet podczas snu.Potrzebuje lekarstwa dla mojej duszy..potrzebuje ją wyleczyć, potrzebuje by przyszedł do mnie ktoś i pokazał że mimo szarej codzienności są osoby i chwile dla których warto żyć i cieszyć się z najmniejszych rzeczy. Ot to czego potrzebuje.
|