Tu prawdą są słowa żeby nie ufać nikomu
W kraju gdzie dwóch klonów dojebało się do tronu
Zapluty konus zbiera żniwo swojego plonu
A policja zamiast pomóc wystawia akty zgonu
Wyjdź z domu na świat, którego nie ma w reklamach
Dla wielu opcja przejebana, smród moczu w bramach
Jedni dają w kanał, inni chleją na umór
To codzienna rzeczywistość ludzi z szarego tłumu
Miasto topi się w bólu, ulice tworzą labirynt
Dla wielu życie jest tak ciężkie jak agonia harakiri
Dzieci wychowywane przez starych pijących spiryt
Tu liczy się spryt, siła albo szybkie
giry
|