Siedziała na nim okrakiem, jego twarz obsypały długie ciemne włosy przy kolejnym pocałunku. Długo na to czekali, obydwoje pragnęli całkowitej bliskości. Oderwała się łapiąc oddech - To chyba nie jest dobrym wyjściem, kumplujemy się, nie chce tego psuć skoro i tak nam się nie uda. Jak wyobrażasz sobie później nasze stosunki?, zmarszczyła brwi - Nasze stosunki? zaśmiał się naciskając palcem na czubek jej nosa - Nie mam pojęcia, pragnę Cię, coraz bardziej, czuję coraz większą potrzebę mienia Cię blisko, teraz, zawsze.
|