próbowałam jeść obiad,gdy nagle zadzwonił telefon. dzwonił Damian. z niechęcią odebrałam, pytając czego chce. ' wyjdź przed blok' - powiedział, po czym się rozłączył. zdziwiło mnie to, przecież nie powinno Go być w mieście. zeszłam na dół, i ujrzałam Jego posturę, Jego cudowne oczy i sumtek wyrysowany na twarzy. od razu zaczął: ' przejechałem te sto kilosów tylko po to by powiedzieć Ci, że Cię kocham, najmocniej na świecie i nie chcę Cię tracić'. popatrzyłam w Jego smutne oczy, po czym dodałam: ' też Cię kocham, cholernie. też nie chcę Cię tracić, ale po tym wszystkim - nie potrafię być z Tobą. jest mi ciężko, bardzo, ale nie umiem', po czym spuściłam wzrok w ziemię. czułam Jego spojrzenie na sobie, ale nie potrafiłam podnieść wzroku. odwróciłam się i szepcząc 'przepraszam' odeszłam w stronę drzwi, odwracając się jeszcze na chwilę, by nasycić wzrok widokiem, który tak bardzo kocham. || kissmyshoes
|