ostatnio nie umiała poradzić sobie z niczym. zawaliła szkołę już na wstępie, mimo tylu obietnic, że będzie się uczyć. potrafiła wyzwać nauczyciela na szkolnym korytarzu tylko dlatego, że podał jej kartkę, która wypadła jej w drodze do następnej klasy. odsunęła się od ludzi ze swojego otoczenia, olała przyjaciół. kłóciła się z rodzicami. zrobiła się zimna i wydawałoby się, że bezuczuciowa. ot tak zniknęło wszystko co było w tej dziewczynie dobre. wszyscy myśleli, że to przez ten 'trudny wiek i bunt młodzieńczy'. ona sama nie zaprzeczała, tylko przytakiwała wszystkim, którzy o niej tak mówili i tylko sama przed sobą potrafiła przyznać, że mimo czasu, który upłynął od tamtego spotkania, w jej głowie ciągle jego słowa, że nigdy nie będą razem odbijają się echem co dziennie z jeszcze większą siłą.
|