jest po północy. siedzę w pustym domu. z głośników wydobywa się najpiękniejsza melodia, która jednak przynosi mi najcięższe wspomnienia. do oczu mimowolnie napływają łzy. zakrywam zmęczoną twarz dłońmi. i zatanawiam się czy już zawsze moje życie będzie tak wyglądało. czy już zawsze będę odczuwała tak przeraźliwie samotność. czy za każdym razem moje serce musi zostać złamane. jestem po prostu wykończona. myślałam, że każdy zasługuje choć na odrobinę miłość, choć na chwilę szczęścia. myliłam się. nie mam sił dłużej tak trwać. ból mnie wykańcza.
|