Nie chce mi się ostatnio rozpisywać. Po co zalewać internet swoim intelektualnym bełkotem? Po co przelewać urojenia mózgu, zapisywać myśli które wyciekają jak topiony ser? Po co malować się na zielono gdy wokół szary tłum?
Nie lepiej wypalić sobie oczy plastikowym ogniem żeby mniej widzieć, zapchać uszy różową muzyką, żeby mniej słyszeć? Więc załóżcie rękawiczki by nie czuć dotyku. Wytnijcie języki, aby przestać mówić. Przywiążcie do kończyn sznurki i przekażcie ster komuś innemu.
A później chylcie czoła przed organizmem doskonałym, nieskażonym współczuciem, cierpieniem, moralnością.
|