Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie, ponieważ wtedy już będzie przy mnie ktoś, kto szczerze mówi słodko dobranoc swoim spojrzeniem, spacery z Nim będą tym czym nakarmię swoją duszę i ciało, komu podam rękę, zamknę oczy i z ufnością pójdę tam gdzie zechce mnie zaprowadzić. Będzie przy mnie ktoś przy kim bezpiecznie stracę swój rozsądek i pójdę krok dalej niż miłość...
|