W szkole nie mogę się nigdzie ruszyć, no po prostu nie mogę. Zawsze jak gdzieś chcę pójść, to idzie za mną jak nie ta, to inna. Albo obie. Czasami jest to nie do wytrzymania. Odstraszają ode mnie chłopaków, jak nic. Jedynie... "Idziesz do szatni? Idę z tobą."; "Gdzie idziesz? Poczekaj." A jak zacznę wspominać o jakimś chłopaku, np. "Popatrz na jego fryzurę", albo "Zobacz, tam stoi" to słyszę "Co mnie to obchodzi". /Dzisiejszy dzień jakby stworzony był do narzekania. Ale kiedyś znajdę odpowiedni moment. :) ..
|