[4]Możesz podać mi parasolkę albo przysiąść obok na ławce w parku. Poczekam na Ciebie, siedząc w tramwaju z książką w ręku albo w kuchni, robiąc herbatę. Wyjrzę przez okno i kiedy zobaczę, że idziesz – przygotuję się na to spotkanie. Założę Twoją ulubioną sukienkę i zatańczę z Tobą boso na płytach szarego chodnika. Usta musnę pomarańczowym balsamem. Moja skóra będzie pachnieć mną tak, jak lubisz najbardziej. Tylko nadgarstki przypomną nam o zapachu, który wybieraliśmy prawdopodobnie razem, może jeszcze się nie znając. /siasia
|