czy go kocham? nie mam pojęcia, lecz wiem, że nie jest mi obojętny. zależy mi na Nim cholernie, gdy się nie odzywa - pęka mi serce, wiem też, że zabiłabym za Niego... oboje boimy się o siebie, choć o tym nie mówimy . ale czy można już to nazwać miłością..?
|