cztery kroki od krawędzi , nie męczy mnie już nic . nie oczekuje już od ludzi zbyt wiele , w sumie nie potrzebuje już nikogo . usamodzielniłam się i nie potrzebuje już nikogo , niczego . nie chce więcej zobaczyc twoich kurewsko niebieskich oczu , chce zapomnieć przede wszystkim o tobie . tak idzie mi to już całkiem dobrze . uczę się oddychać bez ciebie . nie jesteś niepowtarzalny , jesteś zwykłym skurwielem którego zastępuje codziennie wódką i fajkami . a ludzi których kiedyś uważałam za bliskich , poprostu nie pamiętam już waszych imion , twarzy . nie było was przy mnie , więc kiedy odejdę z tego świata nie udawajcie rozżalenia i smutku .
|