Zarumieniona popatrzyła w jego oczy. Byli sami. Bała się tej chwili. Myślała, że nie będzie wiedzieć co robić. On złapał ją za rękę. Przyciągnął. Przytulił. Dał buzi. Pocałowali się. Zapamiętała ten pocałunek do końca życia. Ale czy On też będzie go pamiętał. Przejęła się tym, ale po chwili jej zmartwienia ustały, bo On szepnął jej do ucha: Kocham Cię. A następnie wyszedł na ogromny balkon i wrzasnął te same słowa...
|