Ale widok jaki miała przed sobą, spowodował, że serce zaczęło bezczelnie wydzierać się z jej klatki piersiowej.. Nie mogła wyjść z podziwu. Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażała sobie, że on tak właśnie mieszka. Do jej oczu po raz kolejny zaczęły napływać łzy. Marzyła tylko o tym by móc wykrzyczeć mu całą prawdę... Zaczęła się powoli zbliżać do bramki. Czuła jak ciśnienie wręcz rozsadza jej głowę. I co? Po prostu uciekła. Nie odważyła się spojrzeć mu w oczy, bała się go. A przecież była już tak blisko.. / Cz. 2
|