Mijał już rok od kont byli ze sobą.Razem spędzali ze sobą czas.Nigdzie się bez siebie nie ruszali.Byli ze sobą szczęśliwi, aż do pewnego momentu...Dominik idąc ulicą, zobaczył Rozalie ze swoim byłym, który ją zostawił w parku tego pamiętnego dna...Wpatrując się w śmiejącą dziewczynę po policzku popłynęły mu łzy...Uciekł.Jak najdalej.Przed oczami nadal miał Rozalię obściskującą się z innym...Pobiegł do domu.Zatrzasnął się w swoim pokoju.Wziął kartkę i długopis i zaczął pisać...Trzymając w ręku kartkę usiadł na fotelu, wziął żyletkę i zaczął się ciąć...Zasypiał. Po kilku godzinach matka znalazła go w pokoju. Zadzwoniła na pogotowie,ale było już za późno...W tym samym czasie Rozalia dzwoniła do Dominika.Nikt nie odbierał.Postanowiła więc pojechać do niego.Przed domem stała karetka.Zaniepokojona wbiegła do pokoju Dominika i zobaczyła go siedzącego na fotelu.Bez życia.Zaczęła płakać.Wzięła kartkę, którą trzymał w ręku i zaczęła czytać...
|