chyba najbardziej nienawidze tego, ze gdy wszystko sie spieprzy, milczysz.. Przepraszam przeważnie nie wystarcza.. po jakims czasie zaczynam myslec, ze to i tak niema sensu, ze lepiej jesli przestane o Tobie myslec, tak po porstu zapomne, co dla mnie jest nierealne.. gdy kazda piosneka z Twojej listy, zdjecia, smsy, Twoj numer zapisany w tak orginalny sposób, glupie gg gdy pokzauje, ze jestes "dostepny".. I wszystko dosłownie, wszystko przypomina mi Ciebie. Zawsze po jakims czasie poddaje sie-taka moja strategia.. -nie walcze o cos co jest juz przegrne.. wtedy sie odzywasz, wtedy gdy podejmuje decyjze, gdy postawiam sobie warunek i za kazdym razem nie potrafie go dotrzymac bo Ty. I zastanow sie , dlaczego nigdy nie powiedziałam "spierdalaj juz za pozno, nie jestes mi juz do niczego potrzebny" skoro miałam tyle okazji ? - odpowiem Ci.. w moim zyciu odegrałes zbyt wilka role, by moc o Tobie zapomniec i funkcjonowac na tyle normalnie zanim zdazyłam Cie poznac,a tak jeszcze porsciej.. ja tylko za moocnoo sie do Ciebie przywiazałam.. [h.m.m.xd]
|