a ja wolałam jednak mimo wszystko zapierdalać autostradą, goniąc czas, rzucając wyzwania losowi, iść kłamstwem jak skrótami, ubrana w obojętność, z wypisaną wrogością na twarzy, uciekając przed nagłym ogniem spaść ze szramą na dłoni prosto do piekła.
|