Już skończyłam z tym użalaniem się nad sobą, zrozumiałam, że w tej chwili wiele dziewczyn jest w tej samej sytuacji. Nie tylko ja cierpię i dlatego zdecydowałam się nie załamywać, iść naprzód z podniesioną głową. Może i wydawało mi się, że to właśnie ON jest tym jedynym, chciałam żeby tak było. Nie wyszło. Trudno, trzeba żyć dalej. Nie będę płakać przez palanta, który zapewne teraz bawi się z kolegami, zamiast tego zrobię krok do przodu.
|