- A gdybyś tak.. - zaczęła, wykrzesawszy z siebie ostatnie strzępy odwagi. Urwała.
- No co? - dopytywał zaciekawiony.
- Nie, nic... - odparła, ale spojrzał na nią tak ciepłym wzrokiem, że poczuła jak się rozpływa. Z wahaniem dokończyła zdanie. - Gdybyś tak po prostu mnie pocałował?
Rzucił jej ostatnie ciepłe spojrzenie i odszedł w mrok z kpiącym uśmiechem na ustach. A ona została, sama ze zmartwiałym sercem. I nawet płacz nie przyniósł jej ulgi.
|