Pomyśleć że kiedyś biegaliśmy do niego z każdym problemem, że to on nam zawsze pomagał, a teraz nikt z nas nie ma czasu żeby po czterech miesiącach zapalić mu znicz. Chodzimy na jego grób, odwiedzamy go, rozmawiamy z nim, opowiadamy co się u nas dzieje, pytamy co u niego, ale dzisiaj tylko jego siostra poszła zapalić to światełko nadziei. Wybacz nam przyjacielu.
|