To nie moja wina, że moje serce zamiast ułożonych, wzorowych, piątkowych chłopców, zakochuje się w tych niegrzecznych, nieprzyzwoitych, przeklinających, z łobuzerskim uśmiechem i błyskiem w oku, którzy gdzieś mają naukę. Są tak niesamowicie przystojni. Wiesz, że nie zasługujesz na takiego, którego kochasz, a mimo to niewyobrażalnie go pragniesz, łudząc się, że na końcu on nie złamie ci serca, nie okaże się frajerem. Mimo tej świadomości, chcesz z nim być. Świata poza nim nie widzisz.
|