|
Mamuś? Tatuś? Nie współczujcie mi, nie żałujcie, nie rozpamiętujcie. Psychicznie umarłam już dawno, wiecie? Fizycznie jakoś się trzymałam, ale czułam, że każdego dnia idę w dobrym kierunku do zakończenia tego wszystkiego. Nie myślcie, że było mi z Wami źle, bo każdemu życzę takiej rodziny, po prostu bez niego nie potrafiłam już istnieć. Przeczytałam małej bajkę na dobranoc i żałuję, że nie robiłam tego wcześniej. Róbcie to za mnie, proszę. Mówcie, że to ode mnie, że nie zostawiłam jej tak naprawdę, że zawsze jestem obok chociaż nie może mnie zobaczyć. Moim obowiązkiem było pójść za nim, bo obiecaliśmy sobie, że nigdy nie zapomnimy, że jesteśmy dla siebie wszystkim. Przepraszam, że musieliście oglądać moje martwe wargi ułożone w jego imieniu, ale zapewniam Was, że to była jedyna droga do mojego szczęścia. Podobno Bóg nie lubi samobójców, ale ja zgrzeszyłam z miłości, wybaczy mi? Powiedzcie bliskim żeby mi wybaczyli i nie uważali za egoistkę, bo ja tylko pokochałam./esperer
|