Spokojnie, wytrzeźwieje. Znowu i znowu i jeszcze raz i jeden jeśli trzeba. Nie poddam się woli kolejnego Boga . Żadne tam przemijanie. Zostanę. Jak kamień wyrzucony w gwiazdy nie dotarłszy do celu upada na pustynię. Nie tknie mnie już twoje istnienie.
|