siedziałyśmy na przystanku. nagle podjechała policja. 'spisujemy czy wagary zgłaszamy do szkoły?' - zapytał policjant. 'ale proszę pana' - zaczęłam. 'pytam się grzecznie' - naglił. 'spisujemy' - odparłyśmy zgodnie. 'nazywam się Dorota Aradyk' - powiedziałam, powstrzymując śmiech. 'a ja Magda Białek' - odparła poważnym tonem przyjaciółka. 'adres' - pytał dalej policjant. 'Zalas 145' - powiedziałam. 'Zalas 23' - odparła przyjaciółka. 'dobrze dziękujemy, żeby to było ostatni raz' - odparł i wsiadł do radiowozu. gdy odjechali, zaczęłyśmy się śmiać jak pojebane. 'cześć Magda, jestem Dorota' - powiedziałam płacząc ze śmiechu. | szyszuniaa
|