Nagle. Nagle zrozumiała, że Go nie odzyska, że On nie wróci, że Go straciła. Każda inna dziewczyna siedziała by teraz gdzieś z kulona w kącie szlochając i bojąc się światła dziennego, ale nie ona, ona była inna. Olała to, że Go nie ma. Zostali przyjaciele, którzy zawsze byli powróciła swoboda i myśl, że będzie kolejny. Nie przejmowała się tym, że mija Go na ulicy.. Potrafiła przejść obok nie patrząc na Niego z uśmiechem na ustach, nie udawanym, takim szczerym. Komu to zawdzięczała.? Sobie.? Nie. Przyjaciołom, którzy nauczyli ją zasady miłości. Zostawił.? - Stracił. Teraz jest inaczej.. Ona jest szczęśliwa, On nie wie o co jej chodzi.
|