Ręce jej się trzęsły, łzy jedna po drugiej skapywały na klawiaturę. "Nie, nie kolejny. On nie może. Niech przestanie. Błagam, niech przestanie". Ale on nie przestawał. Gadu przynosiło coraz to boleśniejsze słowa. "Nie chcę już żyć. Mam tego dość. Pozwól mi odejść". Płakała już tak długo, że ledwo widziała, co pisze. Przypomniało jej się jak około dwa miesiące wcześniej D. powiedział jej, że myślał o samobójstwie. Wtedy też się tak czuła. Wręcz identycznie. "Jej chłopcy" tak zryli jej psychę, że nie wiedziała już, czy cokolwiek z niej zostało.
|