przepraszam. Po prostu to był jeden z tych niewielu dni, w których psychicznie się złamałam. Dosłownie, po prostu nie wytrzymałam. To milion myśli, które mnie otacza, ciąży na mnie... Nie mam siły. Dosłownie, nie mam już mocy, która pchałaby mnie do przodu, żadnej perspektywy... Nie wiem czego chcę, ani jak to dalej będzie. Nie wierzę już w lepsze jutro. Chyba mam prawo? // my_error
|