kilka chwil temu dzwonił mi telefon. na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie starszego brata. z uśmiechem na twarzy odebrałam telefon i powiedziałam ' co tam berysie?' bratowa się zaśmiała, odpowiadając 'nic głąbie' a za chwilę smutny głos ich synka trzyletniego z wielkimi pretensjami 'ciotka, a czemuś to mnie dziś nie odebrała z przedszkola? ja tak na ciebie czekałem, głupia jesteś i tyle, o i nie lubię cię.' zaczęłam się śmiać, a ten dalej ' i gupkowato się nie śmiej, bo ci wyrwę włosy i pobiję moim dmuchanym mieczem. uważaj sobie lepiej.' no nie mogłam, kiedy skończył mówić swoje teksty, telefon przejął brat i zaczął mnie wręcz błagać bym młodego z przedszkola odbierała przez jakiś czas! zgodziłam się z dwóch powodów. po pierwsze kocham tego małego brzdąca, a po drugie uwielbiam to przedszkole, bo sama za małolata tam chodziłam. xD // n_e
|