samotnie chwytam kazdy dzien, wdychajac nałoagowo tlen codzienności i ciesząc się z prmieni słońca otulajacych me ciało w pogaodne dni... ktos wkrada sie podstepnie do moich mysli lecz pozniej perfidnie wyrywa wszystko jak zwykły chwast pozostawiajac jedynie po sobie pustke, choc wszystko zależy tylko od niego..
|