Powoli, cały czas patrząc mi prosto w oczy pochylił się do przodu. Przez chwilę opierał się lodowatym policzkiem o wgłębienie pod moim gardle, a ja, wsłuchana w jego wyrównany oddech, obserwowałam iskierki światła grające w jego bujnej czuprynie. Najbardziej ludzkie były w nim właśnie te włosy. Jego dłonie zaczęły ześlizgiwać się niespiesznie ku mojej szyi. Wstrzymał na moment oddech, a jego dłonie nie przerwały swojej wędrówki i spoczęły na moich ramionach. Wreszcie, musnąwszy nosem obojczyk, oparł głowę na mojej piersi. Słuchał jak bije mi serce. / fotoblog cytatyiopisy
|