Teraz drżę gdy pachniesz, patrzę w ciebie kiedy zaśniesz.
Cicho szepczę do ucha chociaż wiem że nie słuchasz.
Czaruj mnie tak bez ustanku, czaruj w nocy i o poranku.
Nie przestawaj, daruj błędy, niech piszą o nas legendy.
Ten egocentryczny lęk, którego tak trudno cenić.
Codziennie rano wstaję aby dla ciebie coś zmienić.
Codziennie rano patrzę jak śpisz cały czas przy mnie.
Choć czasem masz już dość, wcale za to cię nie winię.
|