weszła do sklepu nocnego, aby kupić coś na wieczór. Była świadoma że sprzedawczyni może być wredna i jej nie sprzedać alkoholu. nie miala ukończonych 18 lat, ale miała już dowód, który dodawał jej pewności , że może się udać. Pewnym krokiem weszła do sklepu. - Smirnoffa poproszę. Ekspedientka naliczyła butelkę na kasę i poprosiła o 26 zł. Dziewczyna podała jej 50 zł. W pewnym momencie to wredne babsko poprosiło o dowód. Dziewczyna wyjęła dowód z portfela i podała kobiecie. Ta Spojrzała na datę i stwierdziła , że nieletnim alkoholu się nie sprzedaje. Dziewczyna spojrzała obojętnym wzrokiem i burknęła : - To nie jest jedyny sklep monopolowy , nie to nie. Ekspedientka ze zdziwieniem spojrzała na dziewczynę , oczekiwała że dziewczyna zacznie ją prosić o sprzedanie butelki, tak jak to zazwyczaj bywa. Zmieszana odpowiedziała : ok.Schowaj tą butelkę, proszę resztę. Dziewczyna z satysfakcją: wzięła butelkę i z ironicznym uśmieszkiem wyszła ze sklepu./madziaa657
|