Dużo alkoholu dużo łez. Wiedziałam, że będe płakać, nawet Ci to powiedziałam. A ty gdzieś poszedłeś, nikt nie wiedział dokąd ani po co. Potrzebowałam Cię. Aż w końcu zjawiasz się, idziemy na bok pogadać, obejmujesz mnie rozmawiamy. Płaczę jeszcze troche, nagle wtulam się w Ciebie i wszystko jest ok. Jak za dotknięciem różdżki. Plus to cudowne uczucie w moim brzuchu. Oj nie dobrze. / MS.
|