Siedziałam zapłakana, pod moim ulubionym kocem na łóżku. Moje serce biło coraz słabiej, dlatego że odszedł ktoś kto nadał memu życiu sens. Po prostu bez żadnego wyjaśnienia zniknął, jak nikotynowy dym. Nagle do mojego pokoju bez zapukania wparowała moja mama. Usiadła obok mnie, na parapecie postawiła gorące kakao w moim ulubionym kubku, mocno mnie przytuliła i powiedziała: "Dobrze wiesz że nie był ciebie wart, wiem że to trudne i ci go brakuje, ale są w życiu takie momenty kiedy trzeba wstać podnieść czoło do góry i powiedzieć sobie "jestem gotowa by zaczać wszystko od nowa". Po czym bez żadnego słowa wyszła z pokoju zostawiając mnie samą. Godzine siedziałam, piłam już zimne kakao i zastanawiałam się co w tym momencie będzie najlepsze. Po chwili wstałam, podniosłam czoło do góry, wyrwałam jego zdjęcie ze ściany po czym wylądowało w koszu. Za kilka minut zeszłam na dół do mamy, i bez słowa podziekowałam jej uściskiem. [Jamaika.♥]
|