|
siedział na ławce. podeszła do niego. - no w końcu jesteś - powiedział, wstając i przytulając ją - więc słucham, co się stało ? - zapytał. spuściła głowę w dół, schowała dłonie do kieszeni i usiadła. długą chwilę nie odpowiadała mu na pytanie. przyglądał jej się. - ejj, chciałaś porozmawiać, więc mów - przerwał ciszę. zaczęła płakać. wtuliła się w jego bluzę. - jestem chora - powiedziała, dławiąc się łzami. - ty ? chora ? na co ? - zapytał, głaszcząc jej włosy. - mam raka, rozumiesz? mam raka! - krzyknęłam, odsuwając się od niego. - ale ? jak to możliwe ? - był oszołomiony. schował głowę w dłonie. płakał. wiedziała to. nie chciał, żeby widziała jego łez. - nie wiem ile będę jeszcze żyła, ale jest źle. muszę przerwać naukę. jutro jadę do szpitala na 2 miesiące, ale przed tym chce ci coś powiedzieć - powiedziałam. uniósł głowę i popatrzył mi się w oczy. - kocham cię. moja miłość do ciebie trwa już długi czas. nigdy nie miałam odwagi ci tego wyznać.ale teraz muszę [cz.1] / mojekuurwazycie
|