3.A ja? ja byłam cała jego, jak One. Było mi ich na prawdę szkoda. Dlaczego? bo ja o każdej z nich widziałam. A one, okłamywane. Hm, mnie też okłamywał, ale wiedziałam, że są. One wciąż były, musiałam się dzielić. Wiesz jak to jest się dzielić skarbem? I to z kimś obcym, z kimś kogo się nienawidziło. No właśnie, jakoś było dobrze. Wszystko jest dobre, do czasu. Ale niestety zrobiłam się samolubna, nie lubię się dzielić. Gdy mówiłam mu, że nasz związek jest bez sensu, że go nie kocham już bolało mnie serce, rozum kazał mówić że nie kocham, że będzie lepiej osobno, bez kłamstw, zdrad i bez zazdrości że będzie mi lepiej bez mojego ukochanego. Serce było przeciwko, chciało wyrwać się z piersi i mówić swoje, że kocham, że nie umiem żyć bez Niego. Na szczęście rozum był silniejszy. Nauczyłam się żyć bez Niego, i jakoś odzwyczaiłam się. Odkochałam? Da się? chyba raczej tak. Wiem, to była toksyczna miłość, która niszczyła mnie. Ale nie żałuje, niczego nie żałuję.
|