wiedziałam, że kiedy oznajmię rodzicom, że na studia wracam dopiero pod koniec lutego zaczną się drzeć, zrobią mi wielką aferę, że przez trzy miesiące się nie nauczyłam tego materiału, że to wina weekendowych późnych powrotów do domu, że mam się pożegnać z kieszonkowym i mam sobie samej teraz radzić, a najgorsze było to, że uznali, że winę też ponosi Damian. Przesadzili już z tym. Muszę ochłonąć, wyciszyć się, wypłakać. Wrócę późnoooo ... :( // n_e
|