|
'co Ty najlepszego robisz?!' krzyczała, od kiedy tylko wpadła do jego pokoju. 'jak możesz kaleczyć się przez dziewczynę?! co Ty odpierdalasz?!' 'przestań..' zaczął cicho. 'trzeba było mi powiedzieć, nasłałabym na nią chłopaków! dobrze wiesz, że zrobiliby z nią porządek. ale ciąć się przez jakąś pojebaną laskę?!' 'nie mów tak o niej' poprosił. 'dlaczego?! przecież to przez nią to robisz!' 'zamknij się!' przerwał jej ostrym krzykiem i złapał ją za ramiona. 'przestań, słyszysz?! dlaczego Ty mi to robisz?! nie, nie te krzyki, nie tą dzisiejszą szopkę. dlaczego nie widzisz tego, jak bardzo Cię kocham?! dlaczego nie domyśliłaś się, ze to wszystko przez Ciebie! że sama siebie przed chwilą pojebaną laską?!' jej zdziwienie można było wyczytać z oczu. nigdy nie widział u niej takiego wzroku. 'ale ja..' zaczęła cicho, ale znów przerwa jej, tym razem krótkim 'wyjdź'. 'ale ja nie wiedziałam' 'teraz to już nie ważne. wyjdź stąd' patrząc na jego rękę we krwi wyszła. nigdy już jej nie widział. / dont
|