"Nie bez powodu mówiłam o szczęściu w samotności, Nie myślałam, że będę wtedy szczęśliwa. Myślałam że jeśli kogoś pokocham i nic z tego nie wyjdzie, mogę tego nie przeżyć. Łatwiej jest byś samemu. Bo co jeśli nauczyłeś się że potrzebujesz miłości, a potem jej nie doświadczasz, jeśli sprawia Ci przyjemność i na niej polegasz ? Co jeśli ukształtowałeś życie wokół niej, a potem się sypie ?
Czy można coś takiego w ogóle przeżyć ? Utrata miłości jest jak martwica. Jak umieranie z tym, że śmierć się kończy. A to może trwać wieczność..."
|