Najpierw go w sobie rozkochaj. Spraw, by nie widział świata poza tobą. Potem poniżaj go przy kumplach, dzwoń non stop, wkurzaj, rozkazuj - on i tak nie odejdzie, bo Cię kocha. Później zostaw, jak robiłaś to z zabawkami w dzieciństwie. On zapewne będzie myślał, że to on zrobił coś źle. Daj mu trochę pocierpieć. I niech błaga na kolanach. Niech tęskni. Niech płacze. A ty miej go w dupie, tak jak kiedyś miłość twojego życia miała Ciebie.
|