miał wyrzuty sumienia,cholernie żałował że ją zostawił tam samą...w ciemnej uliczce w nocy,bez ani jednej żyjącej tam duszy,pozwolił jej pójść samej do domu,pozwolił iść w ciemności przed siebie,a sam poszedł w swoją stronę...nie może sobi wybaczyć,obwinia siebie,wie że to jego wina,jest cholernie zdołowany, jakby wiedział kto jej to zrobił zabił by skurwysyna bez namysłu,bo przecież on skrzywdził tak bardzo najważniejszą,najukochańszą boginie jego życia./cytrynna
|