Co mam wam niby powiedzieć o sobie , co ? Że mam dość , że nie mogę , że mam problem ? Wznoszę głowę ,pytam Boga czy nie mogło by być prościej , o wiele nie proszę , tylko daj mi się podnieść.
Znów tracę oddech widząc przez okno całą mą historie . Wszystko takie monotonne , czemu nie dasz mi się podnieść , czemu nie podasz mi ręki kiedy widzisz jak tonę ? Czemu łzy już nie są słone, czy straciły smak? Powiedz , czy to może ja straciłem zmysły? Może. I tak powiesz , że jest dobrze , bo inni mają gorzej , a ja znów przed lustrem witam się ze swoim wrogiem.
|